Domykanie – autorska refleksja
To, co mnie interesuje poprzez cykl prezentowanych prac to proces odbioru obrazów.
Jest to też część procesu twórczego, która go dopełnia.
Przyjmowanie i interpretacja bodźców wzrokowych to przejaw funkcji intelektu przetwarzających informacje z otoczenia .
Docierające do nas obrazy budzą w nas niepokój poznawczy i uaktywniają głębokie aspekty własnego ja, które nawet nie nazwane istnieją jako subiektywne doświadczenia.
Stają się istotą wewnętrznych przestrzeni. Uruchamiają zasoby pamięci ,wspomnień,wyobrażeń.
Zdarza nam się kontakt z odczuwanym znaczeniem kiedy np. pojawia się wspomnienie, jakaś emocja,skojarzenie z czymś co jest nasze własne ale jeszcze nie ma wymiaru myśli.
To całościowe, delikatne wrażenie, które jest niejasne, rozmyte ale i specyficzne. W fazie przygotowawczej, nie wyklarowanej. Z obrzeża świadomości.
Z tych przeczuwanych perspektywicznych wglądów w schematy jeszcze nie wyartykułowanej myśli składa się ponad jedna trzecia naszego życia psychicznego.
Świadomość nie jest konieczna aby nawet bardzo złożone zdarzenie bodźcowe zostało przetworzone poznawczo.
Dziś nauka nie ma wątpliwości, że istnieją nieuświadamiane procesy mentalne, przebiegające poza celową kontrolą podmiotu, mającą wpływ na odbieranie i rozumienie świata.
Przejawia się to w zjawiskach i mechanizmach z zakresu przetwarzania wzrokowego.
Jednym z nich jest domykanie jako skłonność do uzupełniania luk w figurach i dostrzegania figur niepełnych jako kompletnych.
Są więc obrazy nie tylko składnikiem naszej kultury, ale także wewnętrznych procesów , które nawet nie oznaczone przez podmiot, istnieją jako składniki osobistych zasobów.
To elementy indywidualnego krajobrazu wewnętrznego wpływające na różnorodne przejawy myślenia i aktywności życiowej.