Domykanie – obrazy zostały zaprezentowane.” – Recenzja prof. Anny Marii Kramm

17 października 2020

Wystawa malarstwa to zakończenie procesu, który inicjuje pierwszy gest położony na płótnie. Wydarzenie odlegle, o którym zapomina się w dniu otwarcia ekspozycji. Wystawa malarstwa to jedyna taka możliwość, aby ukończone obrazy, razem, odsłoniły się przed tym kto powołał je do reprezentowania…
Wystawa malarstwa to intymna rozmowa, umiejętnie prowadzony akt, przejaw najwyższej szczerości wobec siebie samego i również z Innymi.
Domykanie, tytuł jakby uszyty na miarę tej prezentacji. Przesycone znaczeniami kolory raz ciszej a raz głośniej manifestują wrażliwość autorki. Ciekawi mnie jednak co w czasie rzeczywistym – czasie pracy twórczej działo się pomiędzy malarką i jej dziełem. Prowadzony dialog pozostaje zapisany na zawsze, każdy obraz od dziś to odrębna obecność.
Wczytuję się w powierzchnie, myśli krążą wokół nazwania przeżywanych emocji, bo te obrazy przywołują inne obrazy, smaki życia, ścieżki skojarzeń. Malarka skonstruowała bogatą sieć połączeń. Pierwsze rozbłyski kolorów w źrenicy oka są ponętne, ale zaraz blisko, kryje się nawarstwiona szarość, gęsta, mglista niejednoznaczna. Artystka pragnie uzyskać zaangażowanie obserwatora, ale wchodzenie w kolejne korytarze w labirynt artystycznych znaczeń, tych „prezentujących się” obrazów, wymaga od widza poważnej decyzji domknięcia aktu odwagi. Bo w gruncie rzeczy, pozostajemy bardzo sami ze sobą, podczas podróży po warstwach poszczególnych gam – podroży po rozpostartych na płótnach manifestacjach pojedynczego koloru. Powierzchnie obrazów przypominają rozległe stepy. Droga zawsze prowadzi dokądś. Osobisty, pełen szacunku dystans wyrażają obrazy, ich odległość odejścia, od choćby jednej metafory, o którą można byłoby się zaczepić, podeprzeć się …. Ale nie, nic nas nie uwodzi są obrazy jest autor i jesteśmy my odbiorcy. Domykanie w czasie ciągłym.

powrót do listy wpisów